Kyosho Inferno ST
Firma Kyosho ma w swojej ofercie kilka modeli klasy truggy, opartych na platformie Inferno. Jednym z nich jest Inferno ST (nr produktu 31351), sprzedawany w wersji gotowej do jazdy (RTR). Model ten bazowany jest na buggy Inferno 7.5, przy czym w stosunku do oryginału zwiększono zarówno rozstaw osi jak i rozstaw kół. Inferno ST wyposażony jest standardowo w silnik GRX28 o pojemności 4.6 cm3, zaprojektowany przez Kyosho specjalnie pod kątem wyścigów.
O zaprezentowanie tego modelu poprosiliśmy Adama "Daśka" Jugowskiego, który startował nim w eliminacjach i finałach Mistrzostw Polski klasy IC-8 MT Open w sezonie 2006.
Adam o Inferno ST
Podwozie
Modele RTR z reguły mają słabą płytę podłogową. Nie inaczej jest w przypadku Inferno ST. Przy źle ustawionym zawieszeniu, po skoku na wysokość około 2 m płyta podłogowa modelu po prostu wygina się. Sytuację pogarsza mocowanie silnika. Pod tym względem konstruktorzy się nie postarali i poszli na łatwiznę, chyba że tak bardzo oszczędzali na wadze - w końcu Inferno ST jest najlżejszym z pośród dostępnych na rynku modeli truggy 1:8. Powracając do mocowania, jest ono tragiczne! Silnik mocowany jest bezpośrednio do płyty, przez co po większym skoku płyta się wgina do środka. Sugeruję od razu wstawić mocowanie silnika na klockach (billetach).
Silnik i przeniesienie napędu
Silnik GXR 28 ma wspaniałe osiągi. To tyle zalet. Wad jest nieco więcej. Po pierwsze mały radiator, który ma średnią wydajność. Trzeba naprawdę wyciąć sporo karoserii, aby silnik był dobrze chłodzony. Następna wada to gaźnik, w którym zdarzają sie wadliwe o-ringi. W moim przypadku z tego powodu silnik po wypaleniu zaledwie 1 litra paliwa zaczął łapać „lewe” powietrze, które zubożyło mieszankę doprowadzając silnik do temperatury 300°C. Po wymianie gaźnika problem zniknął. Wystarczająca jest też wymiana samego o-ringu (uszczelki). Co ciekawe, po tym ekstremalnym doznaniu silnik nadal działał! Do czasu... Następna wadą tego silnika jest to, że gaśnie bez powodu (tak przegrałem finał w Nowym Targu jadąc na 3 pozycji) i nie chce odpalić do czasu, kiedy nie ostygnie. Jeżeli będziemy go próbowali odpalić przed ostygnięciem, to tłok się pokruszy przy okazji rozwalając korbowód. W ten prosty sposób zajechałem dwa takie silniki, na które nie ma gwarancji!
Wszystkie zębatki są dobrze wykonane. W dyferencjałach zastosowano zębatki o ukośnych zębach, co jest lepszym rozwiązaniem, niż w większości modeli.
Bak ma pojemność 120 ml. Jest to niewiele, biorąc pod uwagę że maksymalna pojemność baku w modelach klasy truggy wynosi 150 ml.
Zawieszenie
Model nie ma w standardzie stabilizatorów. Posiada olbrzymią możliwość ustawień amortyzatorów: przód - 20 ustawień na jeden amortyzator, tył - 30 ustawień na jeden amortyzator. Zawieszenie ma lekkie luzy, ale to normalne.
Karoseria i koła
Buda jest wykonana z dobrego, wytrzymałego leksanu. Jedyną wadą jest mocowany do karoserii niewielki spoiler, który jest bardzo łamliwy.
Opony są naprawdę dobre i godne polecenia. Fabrycznie wykonano w nich dziurki, które zapewniają szybkie schnięcie opon i wkładek.
Elektronika i dodatki
W zestawie jest aparatura 27 AM i dwa serwa o uciągu 7 kg cm. Osobiście aparatura nie przypadła mi do gustu. Jedyną jej zaletą jest wytrzymała antena. Serwa dają sobie radę, jednak serwo na skręcie warto wymienić na mocniejsze.
Dodatki
Wraz z modelem otrzymujemy grzałkę do świec na dwie baterie R6 oraz butelkę do tankowania.
Wrażenia z jazdy
Model dostarcza sporych wrażeń. Jest szybki, klei się podłoża i jest bardzo stabilny. Model nie posiada plastikowych płyt bocznych, przez co ma małą siłę nośną i lubi płatać figle, zwłaszcza w locie. Za to zawieszenie pracuje znakomicie!
Podsumowanie
Pomimo wspomnianych przez Adama wad, Inferno ST po odpowiednim przygotowaniu jest w stanie konkurować z autami takimi jak Jammin'X1 CRT czy HPI Hellfire. Świadczy o tym chociażby fakt, że w 2006 roku Krzysztof Dzioboń zdobył takim modelem wicemistrzostwo Polski w klasie IC-8 MT Open.
Przygotowując model do sezonu 2007, Adam zdecydował sie na kilka modyfikacji. Przede wszystkim wymienił silnik wraz z jego mocowaniem. Ponadto dla poprawienia zachowania modelu w locie dodał spoiler oraz płyty boczne od modelu buggy.
Poniższe zdjęcia przedstawiają Inferno ST już po modyfikacjach.